Uau. Trafiłam tu jakiś tydzień temu i na prawdę, najszczerzej zakochałam się w Twoim opowiadaniu. Nie jestem teraz w stanie tego określić, ale piszesz w tak emocjonalny sposób, że automatycznie utożsamiam się z Kubą. No a sama kreacja Huberta...po prostu Kociak w pełnym tego słowa znaczeniu :) Na początku wręcz łzy mi się w oczach zbierały, jak czytałam o początkach zauroczenia Kuby. Teraz chłopacy są razem i bardzo mi się to podoba ^^ ale nie jesteśmy nawet w połowie całości i cały czas pamiętam o prologu...kiedy przeczytalam prolog na pewno ryczałam. I jak zazwyczaj nie czytam tekstów, które na samym początku jasno mówią, że będzie bardzo, bardzo źle, to nie byłam w stanie porzucić Twojego bloga. Bo piszesz w sposób, który niesamowicie porusza. Razem z Kubą przeżywałam fascynację Kociakiem, jego kryzys heteroseksualności i wreszcie miłość. Boję się tego, co zniszczy tę relację, ale liczę na to, że koniec-koniec, będzie jednak pozytywny. To znaczy, że opowiadanie nie skończy się jak prolog. Chyba tylko tyle ode mnie, bo mocno już gmatwam :/ Życzę duuuużo weny i ściskam mocno! Pozdrawiam cieplutko ^^ Dark Night
Woooooah~! Czytając tutuł wiedziałam, że coś się stanie, ale nie podejrzewałam, iż to będzie zawał ojca Kubusia. Myślałam, że się po prostu pokłócą, a w następnie pogodzą i tyle. ... A wydawało się tak radośnie. I jeszcze te namiętne myślenie o seksie (Jechałam środkiem komunikacji miejskiej i świałam się do telefonu. To musiało wyglądać dość dziwnie xd)
PS. Też chce do Francji z Kotem Hubertem i Kubusiem. Mam nadzieję, że wyjazd wypali. Sądzisz, że zechcieliby mnie zabrać? ;3
A teraz wracając do ciebie... Życze weny i dużo czasu na pisanie, bo przecież ktoś musi nas zaspokoić, oraz powodzenia na wyjeździe, gdziekolwiek jedziesz. Pozdrawiam ;** _HitoShi_
Oooo jaka niespodzianka :D ojciec Kociaka taki sztywny no ale jak się jest politykiem i ma się syna geja to się nie dziwie :p żeby jakiś skandal z tego nie wyszedł teraz to wszystkiego te media się czepią aby dorwać niusa a w końcu Mariusz to osoba medialna więc to dużo prawdopodobne.Hubert to ciągle dla mnie taka zagadka szczerze mówiąc to nie wiem co i nim myśleć ale za to Kubusia uwielbiam :D końcówka trochę smutna. Taki kubeł zimnej wody dla Kuby. Tutaj wszystko pięknie cacy sobie wszytko chłopaki planują a tu bach i się wszystko do góry nogami wywala no ale taki jest życie , nieprzewidywalne :) No nic trzeba czekać na kolejny rozdział. Weeny życzę i czasu. Pozdrawiam Katarina
Zabijasz... To opowiadanie serio jest takie... rzeczywiste. I takie piękne. I te dialogi. I to wszystko. I fajna długość rozdziału (choć ona w zasadzie nigdy nie jest wystarczająca ^^) A zabijasz, bo.. w czerwcu..? W połowie? Tak bardzo boli... ^^ No, ale za to, aprobuję pomysł wyjazdu. Jak się tylko ma możliwość to nie powinno się rezygnować. Życzę miłego wypoczynku, jeśli taki jest plan ;) Pozdrawiam :)
Co prawda nie będzie odpoczywania (chyba już nigdy, niestety...), ale i tak dziękuję :) Przykro mi, że muszę tak odkładać kolejne rozdziały, bo sama wiem, jak męczące jest czekanie na coś, co bardzo chcesz mieć już teraz ^^ Dlatego kajam się i postaram nadrobić długością, zwłaszcza, że póki co pomysłów mam mnóstwo ;) Dziękuję za wszystkie komentarze, uwielbiam Was i do usłyszenia! :)
Ach, i jeszcze jedna rzecz: apeluję do Was, Kochani, idźcie na wybory, jeśli tylko macie możliwość, bo ja nie pójdę i ubolewam nad tym. Nie powiem, żebyście zagłosowali mądrze, bo przy obecnym "wyborze" nie wiem, czy to w ogóle możliwe, więc jedna prośba: głosujcie rozsądnie ;) Taki polityczny przerywnik. Peace&Love!
Rozdział super! Twoje opowiadanie wciąż góruje na liście moich ulubionych internetowych tworów. Jest cudowne i mocno się zauroczyłam <3 Postaram się wytrzymać do połowy czerwca i nie uschnąć. Weny! :)
Moi drodzy! Niestety, jeszcze troszkę. Zostałam nieco przygnieciona przez rzeczywistość i odkryłam w sobie (aż boję się to mówić!) lekki brak weny. Jestem chwilowo w Polsce i czeka mnie weekend pełen rodziny dalszej i bliższej, lubianej i nielubianej. Po weekendzie wrócę myślami do chłopaków i dokończę kolejny rozdział. W przyszłym tygodniu, promise! Cieszę się niezmiernie, że czekacie, strasznie mnie to motywuje. Trzymajcie się ciepło!
Uau. Trafiłam tu jakiś tydzień temu i na prawdę, najszczerzej zakochałam się w Twoim opowiadaniu. Nie jestem teraz w stanie tego określić, ale piszesz w tak emocjonalny sposób, że automatycznie utożsamiam się z Kubą. No a sama kreacja Huberta...po prostu Kociak w pełnym tego słowa znaczeniu :) Na początku wręcz łzy mi się w oczach zbierały, jak czytałam o początkach zauroczenia Kuby. Teraz chłopacy są razem i bardzo mi się to podoba ^^ ale nie jesteśmy nawet w połowie całości i cały czas pamiętam o prologu...kiedy przeczytalam prolog na pewno ryczałam. I jak zazwyczaj nie czytam tekstów, które na samym początku jasno mówią, że będzie bardzo, bardzo źle, to nie byłam w stanie porzucić Twojego bloga. Bo piszesz w sposób, który niesamowicie porusza. Razem z Kubą przeżywałam fascynację Kociakiem, jego kryzys heteroseksualności i wreszcie miłość. Boję się tego, co zniszczy tę relację, ale liczę na to, że koniec-koniec, będzie jednak pozytywny. To znaczy, że opowiadanie nie skończy się jak prolog. Chyba tylko tyle ode mnie, bo mocno już gmatwam :/
OdpowiedzUsuńŻyczę duuuużo weny i ściskam mocno! Pozdrawiam cieplutko ^^
Dark Night
Woooooah~!
OdpowiedzUsuńCzytając tutuł wiedziałam, że coś się stanie, ale nie podejrzewałam, iż to będzie zawał ojca Kubusia. Myślałam, że się po prostu pokłócą, a w następnie pogodzą i tyle. ... A wydawało się tak radośnie.
I jeszcze te namiętne myślenie o seksie (Jechałam środkiem komunikacji miejskiej i świałam się do telefonu. To musiało wyglądać dość dziwnie xd)
PS. Też chce do Francji z Kotem Hubertem i Kubusiem. Mam nadzieję, że wyjazd wypali. Sądzisz, że zechcieliby mnie zabrać? ;3
A teraz wracając do ciebie... Życze weny i dużo czasu na pisanie, bo przecież ktoś musi nas zaspokoić, oraz powodzenia na wyjeździe, gdziekolwiek jedziesz.
Pozdrawiam ;**
_HitoShi_
Oooo jaka niespodzianka :D ojciec Kociaka taki sztywny no ale jak się jest politykiem i ma się syna geja to się nie dziwie :p żeby jakiś skandal z tego nie wyszedł teraz to wszystkiego te media się czepią aby dorwać niusa a w końcu Mariusz to osoba medialna więc to dużo prawdopodobne.Hubert to ciągle dla mnie taka zagadka szczerze mówiąc to nie wiem co i nim myśleć ale za to Kubusia uwielbiam :D końcówka trochę smutna. Taki kubeł zimnej wody dla Kuby. Tutaj wszystko pięknie cacy sobie wszytko chłopaki planują a tu bach i się wszystko do góry nogami wywala no ale taki jest życie , nieprzewidywalne :)
OdpowiedzUsuńNo nic trzeba czekać na kolejny rozdział. Weeny życzę i czasu.
Pozdrawiam Katarina
Zabijasz... To opowiadanie serio jest takie... rzeczywiste. I takie piękne. I te dialogi. I to wszystko. I fajna długość rozdziału (choć ona w zasadzie nigdy nie jest wystarczająca ^^) A zabijasz, bo.. w czerwcu..? W połowie? Tak bardzo boli... ^^
OdpowiedzUsuńNo, ale za to, aprobuję pomysł wyjazdu. Jak się tylko ma możliwość to nie powinno się rezygnować. Życzę miłego wypoczynku, jeśli taki jest plan ;)
Pozdrawiam :)
Co prawda nie będzie odpoczywania (chyba już nigdy, niestety...), ale i tak dziękuję :) Przykro mi, że muszę tak odkładać kolejne rozdziały, bo sama wiem, jak męczące jest czekanie na coś, co bardzo chcesz mieć już teraz ^^ Dlatego kajam się i postaram nadrobić długością, zwłaszcza, że póki co pomysłów mam mnóstwo ;)
UsuńDziękuję za wszystkie komentarze, uwielbiam Was i do usłyszenia! :)
Ach, i jeszcze jedna rzecz: apeluję do Was, Kochani, idźcie na wybory, jeśli tylko macie możliwość, bo ja nie pójdę i ubolewam nad tym. Nie powiem, żebyście zagłosowali mądrze, bo przy obecnym "wyborze" nie wiem, czy to w ogóle możliwe, więc jedna prośba: głosujcie rozsądnie ;)
OdpowiedzUsuńTaki polityczny przerywnik. Peace&Love!
Rozdział super! Twoje opowiadanie wciąż góruje na liście moich ulubionych internetowych tworów. Jest cudowne i mocno się zauroczyłam <3 Postaram się wytrzymać do połowy czerwca i nie uschnąć. Weny! :)
OdpowiedzUsuńTesknimy i czekamy niecierpliwie na ciag dalszy :3
OdpowiedzUsuńJak tam praca nad rozdziałem? Kiedy zamierzasz opublikować? ♥
OdpowiedzUsuń_HitoShi_
Tęsknimy. Czekamy. Usychamy. Rozdziału potrzebujemy! Weny życzę! <3
OdpowiedzUsuńMoi drodzy!
UsuńNiestety, jeszcze troszkę. Zostałam nieco przygnieciona przez rzeczywistość i odkryłam w sobie (aż boję się to mówić!) lekki brak weny. Jestem chwilowo w Polsce i czeka mnie weekend pełen rodziny dalszej i bliższej, lubianej i nielubianej. Po weekendzie wrócę myślami do chłopaków i dokończę kolejny rozdział. W przyszłym tygodniu, promise!
Cieszę się niezmiernie, że czekacie, strasznie mnie to motywuje. Trzymajcie się ciepło!
Kobietko! Katujesz nas brakiem rozdziałów, rozumiem sytuację i życzę weny i szczęśliwych chwil! Już nie mogę się doczekać dalszych losów chłopaków :)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńslodko i uroczy między nimi, poznał ojca Huberta, ta rozmowa pięknie wyglądała...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia