środa, 29 lipca 2015

18 komentarzy:

  1. U make my day. Stworzyłaś mi idealne zakonczenie dnia. Czekam na kolejny rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka cudowna niespodzianka na koniec dnia :3 Jak to możliwe, że oni nawet jak się kłócą to są przesłodcy :D Kocham to opko *.*
    Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam się rozdziału a tu taka niespodzianka :)
    Chyba za chłopakami pierwsza z poważniejszych kłótni. I jak zawsze o nic. Kuba jest zazdrosny ale nie dziwnie mu się boi się ,że Hubert się nim znudzi i go zostawi. Kociak zaczyna wchodzić w wielki świat i to może być przyczyną rozpadu ich związku. Hubert pewnie będzie dużo wyjazdzał i poznawał ludzi a ,że Kuba ma taką prace jaką ma raczej nie będzie mógł często z nim jeździć. No ale co zrobić takie jest życie, chłopaki muszą dojąć sami do jakiegoś porozumienia. W ogóle chyba zaczeli wyższy lewel w związku a im dalej w las tym więcej drzew i będzie trudniej ;p Herbata Kociaka z panią Elą bezcenne. Mamuśka pewnie przetrawiła gejostwo syn i przyszła się ukorzyć :D Czekam na ciąg dalszy i weny :)
    Pozdrawiam Katarina ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Jak wszystkie. Mam nadzieję, że Kuba i Kociak szybko się pogodzą, bo aż źle się robi od czytania, jak się kłócą, kiedy się tak do nich przywiązało. I byłoby super, gdyby z wizyty mamy Kuby nie wynikło nic złego, chociaż w sumie to nigdy nie wiadomo, hm.
    Wybacz, że ten komentarz taki marny, ale chciałam po prostu dać znać, że czytam i bardzo mi się podoba. I bardzo mi szkoda, że piszesz takie ciekawe, świetnie napisane opowiadanie, a komentarzy tak mało.
    Weny! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koooocham to opowiadanie! <3 więcej, więcej :D Chcemy więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju :( coraz bardziej widać między nimi różnicę a sądząc po prologu stanie się ona tak duża, że się rozejdą :( byle by do siebie wrócili czy coś:( Kociak wkracza w życie pełne pokus, artystów i ciekawych ludzi a Kuba musi mu ufać. Super rozdział i wszystko jak zawsze! Masz talent co by tu dużo mówić :D Tylko czekać na kolejne rozdziały! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam pytanie... Czy będziesz kontynuować Pięć tysięcy mil? Bardzo zależy mi na odpowiedzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najbliższym czasie - prawdopodobnie nie. Czy jest szansa, że kiedyś najdzie mnie, żeby kontynuować? Jak najbardziej. Pomysł wciąż mi się podoba i mam na dysku trochę szkiców dalszej fabuły. Potrzeba tylko weny. Niczego nie obiecuję, ale nie traćcie nadziei ;)

      Usuń
  8. Czytam to opowiadanie od dawna w sumie, ale dopiero teraz postanowiłam skomentować.
    Kłótnia Kuby i Huberta - mega. Napisane świetnie i dziewczyno, masz talent :D
    Bardzo rozbudziłaś moją ciekawość ostatnimi akapitami xD ale myślę, że mama Kuby dobrze zrobiła przyjeżdżając do Krakowa, bo dobrze zrobi im szczera rozmowa. A co do ich kłótni to zarówno Kuba i Kociak mają podstawy do złości. Jestem ciekawa, co z tego wyniknie ;3
    Chciałabym, żebyś wiedziała, że ja również czekam na rozdział Pięć tysięcy mil. Szkoda, że nie robisz z tym nic, ale wiedz, że ja czekam! Tak samo jak kilka innych osób. Weny ci życze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto jeszcze czeka na nowy rozdział Pięciu Tysięcy Mil – zajrzyjcie na ff.net, bo może jeszcze nie wiecie. Czeka Was tam miła niespodzianka ;)
      Nowy rozdział Zejdź na Ziemię niedługo – koniec sierpnia/początek września, zależnie od tego, jak się wyrobię. Trzymajcie się ciepło!

      Usuń
  9. Wow, niesamowite to jest po prostu :O Tak świetnie oddane emocje, ciekawi bohaterowie... Zostaję wierną fanką ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Halo? :( Czekam i czekam, usycham z braku rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Kochani, jeszcze trochę :( Wróciłam do Polski, podjęłam pracę, która w zamierzeniu miała być lekka i dorywcza, a skończyło się tak, że jestem tam codziennie od 8 do 20... Chyba trochę za bardzo się wkręciłam ;) Postaram się przysiąść w weekend i dokończyć rozdział. Cierpliwości :)
      Całuję, M.

      Usuń
  12. Moi najdrożsi,
    wiem, że się tłumaczę, ale wiem też z doświadczenia, że samo moje zapewnienie, że absolutnie nie porzucam tego opowiadania, jest znaczące. Jakkolwiek chciałabym, żeby tak nie było, moje życie prywatne mnie przygniata i niestety muszę postawić je ponad pisaniem. Mogę zapewnić jedynie, że rozdział pojawi się – znam siebie na tyle, że wiem, że jedyne, co muszę zrobić, to po prostu usiąść i z powrotem się wkręcić, i mogę wtedy pisać całą noc. Jedyny problem, to żeby się do tego zabrać, co nie jest łatwe, kiedy wychodzi się z domu o 8 i wraca o 21. Obiecuję jednak, że to się wydarzy – czy w ten weekend, czy w weekend za miesiąc – zobaczymy. Na pewno nie każę Wam czekać wieki.
    Tak więc – cierpliwości! Mnie to wkurza tak samo, jak Was ;) Niech moc będzie z Wami! (i ze mną, please)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam,
    jego mama się pojawiła, ta kłótnia och przykro, mam nadzieję, ze nic złego to nie przyniesie, powinien powiedzieć, ze obawia się, że go zostawi dla kogoś lepszego...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń