sobota, 27 lutego 2016

17 komentarzy:

  1. Już lubię tę Adę... przypomina mi ona trochę dziewczynę z innego cudownego opowiadania "Zaparz mi herbatę", ale tam po pocałunku bohatera oblazło po kręgosłupie stado oślizgłych węży... wracając do tematu. Cudownie, że Ada uświadomiła Kubie, że ten naprawdę kocha Kociaka. Czasem nie widzi się tego co ma się tuż przed nosem, na wyciągnięcie ręki. Walcz Kubuś, odzyskaj swego Huberta - warto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och rzadko piszę ale fajnie, mam nadzieję na happy end.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam już wczoraj, ale byłam zmęczona więc komentarz sobie podarowałam ^^"
    Pora to nadrobić! :3
    Idąc w szczerość... Trochę mnie ten rozdział rozczarował:c Tak... Ociupinke...
    Wydaje mi się krótki, ale każdemu z nas tak się zdarza, ne? ;3
    Gorzej z tym, że przez długi czas miałam wrażenie... Jakbyś cały czas pisała jedno i to samo zdanie tylko innym sposobem :(
    Podobało mi się to, że opisujesz jego uczucia. Ogólnie kocham wszelkiego rodzaju opisy o wiele bardziej niż dialogii xD
    Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli:)
    Końcówka fajna, ale chyba nie polubiemę tej... Ewy? Ani?
    * przewija notkę, żeby sprawdzić*
    Adę! Swoją drogą nawet za tym imieniem nie przepadam xD Nie wiem jeszcze co mi w niej nie pasuje... Chyba to, że pojawiła się znikąd, gwałtownie xD Zwykle mam wrażenie, że takie postacie sporo namieszają.
    Końcówka jak zwykle fajna, chociaż nie wiem co z tego walczenia o Huberta wyjedzie... ( moi czytelnicy czasem dopisują coś w rodzaju " tylko niech nie będzie z nim!" albo " a teraz powinii..." więc też troszkę się w to pobawię x3) Myślę, że Kuba powinien dać mi (jeszcze) więcej czasu.
    O! Zapomniałam o czymś! Depresja! Jak dowiedziałam się, że matka Kociaka ma depresje to od razu zastanawiałam się, czy on również będzie ją miał x3
    W jakiś chory sposób to by do niego pasowało x3
    Nyo nic, kończę, bo korki z angielskiego za dwie godziny... A ja jeszcze nie umalowana, nie ubrana...
    Ogólnie rozdział był w porządku ^^ takie... 7/10 :3
    Moim osobistym życzeniem jest,to żeby kolejny był dłuższy ^^ Ale nie musisz go spełniać ❤ Myślę, że po prostu moja wyobraźnia oszukuje mnie co do mniejszej ilości tekstu xD
    WENY! I obyśmy znowu tak szybko dostali rozdział ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się obawiałam, że rozmiar i złożoność emocji może mnie w tym rozdziale trochę przerosnąć, trudno było mi znaleźć punkt ciężkości pomiędzy nadmiernym dramatem, a nadmierną bagatelizacją. Mam nadzieję, że w następnym uda mi się lepiej to wszystko zarysować. Spokojnie, wszystko nie pójdzie od razu tak z płatka, jeszcze chwilę będziemy musieli poczekać. A i nawet wtedy nie będzie od razu pięknie, bo życie tak nie działa.
      Może i nowa postać została wprowadzona gwałtownie, ale wyszłam z założenia, że dla nowego miejsca i nowego życia charakterystyczne jest poznawanie nowych ludzi. Poza tym stało się to w sporym odstępie czasu, dla Kuby minęły dwa miesiące i stąd zmiana jego... stanu umysłu, że tak powiem. Bo człowiek też ma to do siebie, że do każdej, nawet najbardziej gównianej sytuacji, jest w stanie się przyzwyczaić.
      To nie do końca tak, że mama Kociaka ma depresję, raczej ją miewa, bo to wynika ze skrajności nastrojów i specyfiki choroby.
      Nic więcej nie będę zdradzać :) Następny rozdział pojawi się jakoś w przyszłym tygodniu, już się tworzy, a kolejne także się tworzą, póki co w głowie :) Dzięki za komentarze, trzymajcie się! M.

      Usuń
    2. Nie zrozum mnie źle, naprawdę świetnie sobie poradziłaś :3
      Będę czekać z niecierpliwością ❤

      Usuń
    3. Nic się nie stało, lubię krytykę. Nic bardziej nie motywuje i nie wjeżdża mi na ambicję ;)

      Usuń
  4. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że jest kolejny rozdział :) Od samego początku, od prologu, nie mogę się doczekać, czy Hubert i Kuba będą razem, chociaż to oznaczałoby zakończenie opowiadania :( W porządku, coś za coś ...
    Super piszesz, te wszystkie emocje Kuby, jego przemyślenia, w zasadzie człowiek ma własnie takie rzeczy w głowie, ale nie chce się przyznać i nie potrafi o tym rozmawiać i uzewnętrzniać się , a Ty robisz to świetnie!
    Czasami zastanawiam się co myśli na ten temat Kociak i mi czasem brak jego punktu widzenia, z drugiej strony to historia Kuby, więc o tak przy okazji może jakiś dodatkowy rozdzialik z Kociakiem jako narratorem ? :)
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam o rozdziale, w którym narratorem byłby Hubert, ale potem stwierdziłam... Że to zepsuło by tą jego specyficzną tajemniczość :(

      Usuń
  5. A mnie osobiście ten rozdział bardzo się podobał. Lubię opisy emocji, to wszystko miało nie tylko ręce i nogi, ale także mięśnie, kości, ramiona, pępek i tralalala. Lubię Adę, mądrze gada, cytowanie Harry'ego Pottera zawsze popłaca (nie, to wcale nie dlatego, że jestem wciąż na maxa zakochana w tych książkach, no może trochę), trzeba zawalczyć, trzeba ruszyć tyłek i żyć, a nie tylko lewitować. Jeszcze ta bipolarnść (tak to się odmienia? o.o) to też mnie przeraża od czasu Iana z Shameless i jego głupiego zerwania z Mickey'em, co swoją drogą bardzo przeżyłam. O nie, odbiegam od tematu, przepraszam. Kubuś. Walcz. Proszę. Drugiego Kociaka (ani kotka, którego Kociak ze sobą zwinął) nie znajdziesz, jeden jedyny na cały świat, szukaj mapy i go przywlecz do domu. Czekamy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Czyżby potwierdzała się teoria, że są "Osoby które kochają tylko raz" ?? Ciekawe co będzie dalej. Najbardziej podobała mi się końcówka rozdziału, tak jakoś pozytywniej się zrobiło :) Nie wiem czy ktoś przy wcześniejszych rozdziałach nie zadał tego pytania ale skąd wziął się pomysł z chorobą mamy Kociaka ? Pytania Mariusza o stan psychiczny Kociaka mnie rozwaliły. Wydaje mi się, że to nie odpowiedni czas na zadawanie pytań Kubie czy jego kochany Kociak nie ma przypadkiem CHAD. Nie ma co dobijmy biedaka, a co. Dobrze, że pojawiała się Ada. Przyda się Kubie przyjaciel w nowym miejscu. Pozdrawiam Klio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choroba mamy Kociaka była już wspomniana... jakoś kiedy gadali przez telefon w święta w pierwszym tomie :)
      No i kiedy Mariusz zaczął ten temat, nie miał pojęcia, że to mógłby być nieodpowiedni moment, bo przecież nie wiedział, że Kociak wyjechał.
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam, M :)

      Usuń
    2. Tak, pamiętam, że we wcześniejszych rozdziałach wspomniałaś już o mamie Kociaka. Czytam Twój blog od niedawna więc coś tam jeszcze pamiętam :) Super się czyta opowiadanie jednym ciągiem, nie musząc czekać na kolejne rozdziały. Bardziej chodziło mi o to co Ciebie skłoniło do wprowadzenie wątku z tą nieszczęsną, wredną chorobą ? Wiem tak piszę, że czasami sama siebie nie rozumiem. Pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze wiele cudownych rozdziałów zostało do końca historii :)Klio

      Usuń
    3. Ach, rozumiem, źle Cię zrozumiałam :) Co do pytania... nie wiem, może dlatego, że staram się, żeby moje postaci były możliwie wielowymiarowe, choć czasem mam wrażenie, że mi się to udaje, a czasem wręcz przeciwnie. W jakiś pokręcony sposób mi to pasowało. Poza tym... brak całkowitej kontroli nad sobą wydaje mi się jedną z najtragiczniejszych rzeczy, jakie potrafię sobie wyobrazić. A w życiu takie popieprzone rzeczy, które weryfikują nasze plany i marzenia, po prostu się zdarzają, zwłaszcza, jak wszystko idzie dobrze. Tylko tak mogę to wyjaśnić. A, no i poza tym, lubię wyzwania.
      Uwaga, spoiler! Do końca historii jeszcze jakieś dziewięć albo dziesięć rozdziałów, plus minus. Rany, jestem pewna, że się rozpłaczę, jak opublikuję ostatni.
      A kolejny pojawi się dzisiaj albo jutro, zależnie od tego, kiedy wydostanę się z pracy, więc be ready!

      Usuń
  7. Uwielbiam twoją twórczość i jak widzę dodany rozdział to od razu włączam tak się niecierpliwie :-D Podobało mi sie, dużo przemyśleń co jest adekwatne do tej sytuacji a co do nowo poznanej dziewczyny to jak najbardziej na tak! Nowe miejca=nowi ludzie. Bardzo kibicuje im żeby się zeszli. Widać, ze Kuba naprawdę kocha Huberta, bo ciągle Kociak mu w głowie siedzi :-) Pozdrawiam i weny życzę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam twoją twórczość i jak widzę dodany rozdział to od razu włączam tak się niecierpliwie :-D Podobało mi sie, dużo przemyśleń co jest adekwatne do tej sytuacji a co do nowo poznanej dziewczyny to jak najbardziej na tak! Nowe miejca=nowi ludzie. Bardzo kibicuje im żeby się zeszli. Widać, ze Kuba naprawdę kocha Huberta, bo ciągle Kociak mu w głowie siedzi :-) Pozdrawiam i weny życzę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Waaaa! Uwielbiam to opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,
    och ten tekst „ten którego imienia nie wolno wymawiać” był boski, swoją drogą ciekawe gdzie podziewa się Hubert, Kuba jest bardzo załamany, a Ada lubię ją popatrzyła na wszystko obiektywnie i jak widać trochę pomogła...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń