wtorek, 5 stycznia 2016

13 komentarzy:

  1. Super... dziękuje za rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest straszne...jak człowiek może tak bardzo utożsamiać się z postaciami:P Przeraża mnie ile tutaj kwestii czy myśli, a nawet zachowań, które praktycznie mogę u siebie zauważyć. Ciarki przechodzą po tym jak przeczytałam całość.
    Ogólnie podoba mi się bardzo kreacja postaci. Taka słodko-gorzka, "idealna" dla mojego podniebienia. Choć przyznaje Kuba na samym początku doprowadzał mnie do szału tym zgadzaniem się na wszystko. Ziałam dosłownie ogniem przy czytaniu jaki to jest bierny życiowo. Jeszcze mi nie przeszło:D
    Odnośnie kierunku w jakim idzie całość historii czuje się jak w trakcie jedzenia ulubionego ciasta z owocami. Czysta przyjemność, która zaraz zostanie zbezczeszczona przez czającą się groźbę wpadnięcia na pestkę i zadławienia się. Sugerowanie, iż miedzy bohaterami dojdzie do jakiejś tragedii jest z jednej strony very nice, a z drugiej very mean. Czyli można powiedzieć, że mi się podoba:D
    Pozdrawiam cieplutko i życzę możliwości dłuższego odpoczynku w trakcie sesji jak i przed nią:)
    P.S. Rozbraja mnie kwestia twojego głodomora na komentarze:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż mogę powiedzieć, mam parcie na szkło :P
      A tak poważnie, to każdy lubi doping, to zupełnie naturalne ;) Miło jest coś robić dla własnej frajdy, ale z widownią jest o wiele lepiej. Jeśli ktoś twierdzi, że go to nie obchodzi, z pewnością kłamie.
      Dzięki za odezwanie się! Pozdrawiam, M.

      Usuń
  3. Miło mnie zaskoczył ojciec Huberta myślałam ,że będzie homofobicznie podchodził to ich związku a to taka miła niespodzianka. Widać ,ze kocha syna ale tak samo jak Kociak jest marny w okazywaniu uczuć ;p Jak na razie między chłopakami stosunki się ociepliły tylko mam jakieś dziwne wrażenie ,że to cisza przed burzą:) no nic czekam na kolejny kiedykolwiek by się nie pojawił.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już po samym kawałku piosenki na górze, którą swoją drogą uwielbiam, wiedziałam, że to będzie coś dobrego. Ojciec Kociaka tyle zyskał w tym rozdziale, że no aż mnie to dziwi, kochany jednak być potrafi. Ale cóż, zawsze znajdą się homofobiczne Maćki, które poglądy potrafią przełożyć ponad wszystko, jak na przykład ślub matki. Podobało mi się to o tym tańczeniu z Dominiką, phi, Kubuś ma Huberta, żadna ślicznotka nie jest mu potrzebna. No i oczywiście waleczny Kotek, po prostu mraaauuu. Głupia ta Twoja sesja, wolałabym poczytać ;) Ale oczywiście powodzenia na niej i szybkiego powrotu tu do nas. ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, to był naprawdę dobry rozdział! Lubię wesela, a Kociak i Kuba na takim weselu to strzał w dziesiątkę. Ojciec Huberta okazał się naprawdę w porządku facetem i bardzo go lubię, jego żona też była okej. Tylko ten Maciek, uch. Kociak mógł mu przypieprzyć, z przyjemnością bym o tym przeczytała.
    I cieszę się, że Kuba w końcu wyciągnął Huberta na parkiet. Puściłam sobie piosenkę, o której wspomniałaś, i właściwie widziałam, jak tańczą. Chciałabym tam wtedy być i móc sobie na nich popatrzeć, tak po prostu.
    Mam nadzieję, że uda Ci się zmotywować! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiem, kiedy zdążyłam to wszystko przeczytać, a chwilę temu byłam cholernie pewna, że przede mną jeszcze długa droga do nadrobienia.
    Co mogę napisać? Ubóstwiam cię i twój styl pisania. Chociaż na początku często wyłapywałam błędy typu „uwieźć” zamiast „uwieść”, tak teraz nie mam ci nic do zarzucenia. Bohaterów pokochałam całym moim biednym serduszkiem. Zwłaszcza Kociaka i Duśkę. Charakter Huberta wygrywa wszystko, naprawdę.
    Eek, jest po pierwszej, a ja mam za sobą długi dzień, dlatego na razie rzucam takimi ogólnikami. Weny i czasu na pisanie, do zobaczenia pod kolejną notką!

    OdpowiedzUsuń
  7. Co ile ukazują się rozdziały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej więcej raz na miesiąc. 4 lutego kończę sesje, jest możliwość, ze dopisze resztę rozdziału wcześniej, ale niewielka. Prawdopodobnie po 4-tym bede potrzebowała pare dni i rozdział sie pojawi :)

      Usuń
  8. Jak zwykle coś niezwykłego i cudownego , ale jak pomyślę o prolofu to serce rozbija się na miliard kawałków . Liczę na happy end . Chciałaby móc coś powiedzieć jednak moje przedmówczynie wyczerpały temat doszczętnie . Więc tego co zwykle czasu , weny (i tu nowość ) dovrych wyników na sesji
    Ahiru

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział! Jak zwykle mnie wciągnął, nie mogę doczekać się kolejnej części. Życzę dużo weny i powodzenia w dalszym pisaniu <3
    http://klatwa-blizniakow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. A więc przeczytałam jednym tchem. Nie żartuję. Zrobiłam tylko 2 przerwy na drzemkę w nocy, bo oczy mnie już piekły, ale nie mogłam zasnąć. Czuj się doceniona, bo nie zarywam nocy, jeśli coś nie pochłonie mnie dogłębnie. Opowiadanie jest przepiękne, nie wyolbrzymiając, mogę spokojnie powiedzieć, że to najlepsze opowiadanie homoerotyczne z jakim się spotkałam. Gdy to czytałam, czułam te wszystkie emocje. Parę razy przerywałam lekturę żeby wybuchnąć niekontrolowanym śmiechem, albo poczekać, aż łzy przestana uciekać mi z oczu. Naprawdę się cieszę, że mogłam to przeczytać i już nie mogę doczekać się następnych rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,
    rozdział świetny, no i jest ślub ojca Huberta, Maćka to ja nie polubiłam, no i dowiedzieliśmy się czegoś, że ojciec go wychwalał cały czas...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń