poniedziałek, 4 kwietnia 2016

7 komentarzy:

  1. No i znowu świetny rozdział. :) Fajnie, że pojawiła się rodzina Kuby. A relacje między Arturem i Hubertem mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły. Czekam na kolejny rozdział i wgl to nie chcę żeby to się kończyło. :( Będe za nimi tęsknić. Duuużo weny.
    V.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faaajnie ale brac sie za pracę mgr tez trzeba:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam tylko na coś związanego z rodziną Kuby :3 Sądziłam, że jego ojciec chociaż trochę przyzwyczaił się do ich związku, ale cóż... niektórych poglądów po prostu nie da się wyplenić.
    A wgl Kociak i Kuba są tacy słodcy <3 Naprawdę podziwiam ich za to, że wytrzymują w takim "związku na odległość". Chyba można to tak nazwać, nie?
    Życzę ci motywacji do pisania magisterki ;) psst... nie zapominaj o chłopakach!
    A tak btw to świetny rozdział. Jak w sumie wcześniejszy. Nie mogę doczekać się następnego xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz tak poetycko o miłości... Kubuś wreszcie dojrzał i chyba teraz zawalczy aby Kociak był z nim, a nie brykał po kontynentach... A tak na zakończenie może jakaś hot scena ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojciec Kuby to jednostka niereformowalna i idealnie odzwierciedla 95% polskiego społeczeństwa. Syn gej, no trudno można to jakoś przeboleć ale pod warunkiem, że nikt o tym nie wie.
    Idealnie odmalowałaś autorko polską dulszczyznę na tym przykładzie.
    Artur normalnieje, trudne do uwierzenia ale cuda się jednak zdarzają. Więzy rodzinne jednak potrafią pokonać pewne bariery. Przyznam, że zaczynam lubić Kociaka, może trochę za późno, bo opowiadanie jest już bliskie końca, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że zacząłem go lubić od zagranicznej wyprawy poszukiwawczo-ratunkowej Kuby, po raz pierwszy wtedy nie zachował się jak zadufany w sobie bufon.
    Kuba politykiem, to łyknąłem, ale przeskok czasowy będę autorce wypominał po wsze czasy, ileż by to było dodatkowych odcinków i w związku z tym ile przyjemności mnie ominęło...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. ten rozdział taki trochę za życiowy, a ja chcę wzniesień ,uniesień, rzuconej łyżeczki... A może Kubuś na oczach tatusia wymiętosi Kociaka... Tatuś chyba by na zawał padł, a paparazzi i dopiero by się działo....

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    ten ich poranek, był po prostu piękny, że też Mariusz musiał się w takim momencie pojawić... a ojciec i to jego podejście...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń