Jednak jest sens sprawdzania bloga kilkanaście razy dziennie, żeby tylko zaznać tej chwili przyjemności czytania :D Rozdział faktycznie słodko-gorzki, jak zapowiadana końcówka... oby tylko nie zrobiło się bardziej gorzko! :(
Kuba i Kociak na plaży <3 Uwielbiam ich ;3 A tak w ogóle - trzy rozdziały? Myślałam, że jakieś osiem będzie, a tu tylko trzy? O.o Nie mogę doczekać się, co wymyślisz na sam koniec. Zakładam, że ktoś umrze. Nie wiem, czemu, jakoś zawsze na końcu ktoś ginie xD Chyba za dużo GoT xD Ale jednocześnie nie chce końca. Za bardzo się związałam z chłopakami, nie wytrzymam bez nich. Może jakieś miniaturki do opowiadania, co ? :D (Pssst... albo kolejna część ;)) Cudny rozdział <3
Rozdział cudowny. Kuba i Hubert to moja ulubiona para, a Zejdź na Ziemię to moje ulubione opowiadanie. Wydaj to, błagam Cię. Marzę, żeby mieć je na półce w wersji papierowej. Każdy rozdział wyzwala we mnie skrajne emocje: płaczę ze śmiechu albo z rozpaczy. To wspaniałe. Tylko Zejdź na Ziemię tak potrafi.
Brak mi słów. Nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec. Wiem, że jakkolwiek historia Kuby i Huberta się skończy, zawsze będę do niej wracać. Jest na absolutnym pierwszym miejscu.
No cóż, mogę Ci tylko pogratulować wspaniałego rozdziału i czekać na kolejne.
Zgadzam się, opowiadanie jest świetne. Wszystko jest przemyślane, stworzyłaś genialne postacie. Czasem mnie wkurzają na maksa, ale zaraz potem ich kocham, to wspaniałe. Twój warsztat pisarski jest na wysokim poziome co na pewno dobrze wiesz ;) Myślałaś może żeby po tym opowiadaniu zacząć jakieś kolejne? Myślę, że byłby to dobry pomysł. Nie chcę rozstawać się z twoją twórczością i wiem, że koniec jest blisko :( Ogromny plus za zwiększenie intensywności dodawania rozdziałów. Pozdrawiam.
Oczywiście, że po skończeniu Zejdź na ziemię zacznę pisać nowe opowiadanie. Co to będzie – jeszcze nie zdradzę, bo sama do końca nie wiem. Jeśli dalej pójdzie mi w tym tempie, dowiecie się już niedługo. Co do Zejdź na ziemię to albo zdecyduję się je wydać – choć za cholerę nie wiem, jak się do tego zabrać, może chociaż jako ebook? – albo przynajmniej opublikuję wersję w PDFie, którą zresztą mam i na bieżąco aktualizuję. Tak czy inaczej każdy, kto będzie chciał, dostanie pliczek. Na pewno nie pozwolę na to, żeby Zejdź na ziemię przestało być dostępne dla wszystkich zainteresowanych, o to się nie martwcie ;)
O Boże, a ja bym tak chciała dostać Zejdź na Ziemię w wersji papierowej *świecące oczka* marzę o tym, żeby kiedyś wziąć ją do ręki jak taką prawdziwą, papierową książkę.
Fajnie czytać o tym, jak zmienił się Kuba: stał się pewny siebie, stabilny emocjonalnie jeśli chodzi o relację uczuciową z Kociakiem, bardzo podobają mi się te zmiany. Bardzo ciekawie piszesz też o konsekwencjach i zmaganiach ich obojga w związku z publicznym coming outem Kuby. Ale najbardziej urzekają mnie dialogi tej dwójki, świetnie oddają ich osobowości, można się przy ich rozmowach pośmiać, zadumać, zrelaksować. Tych rozmów chyba będzie mi brakować najbardziej, ale widmo końca rekompensuje mi wiadomość, że już piszesz kolejne opowiadanie. Jestem bardzo ciekawa jakie cudo zaserwujesz tym razem, może zdradzisz choć odrobinę? ;) Pozdrawiam, Leśna
Witam, uuu kociak zazdrosny ;] to było świetne, jak i to, że obaj tęsknią do takiego spokojnego życia... Dużo weny życzę Tobie... Pozdrawiam serdecznie Basia
Jednak jest sens sprawdzania bloga kilkanaście razy dziennie, żeby tylko zaznać tej chwili przyjemności czytania :D Rozdział faktycznie słodko-gorzki, jak zapowiadana końcówka... oby tylko nie zrobiło się bardziej gorzko! :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam to, chlopaki są niesamowici, faktycznie slodko gorzcy, szkoda że to już koniec :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kuba i Kociak na plaży <3 Uwielbiam ich ;3
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle - trzy rozdziały? Myślałam, że jakieś osiem będzie, a tu tylko trzy? O.o
Nie mogę doczekać się, co wymyślisz na sam koniec. Zakładam, że ktoś umrze. Nie wiem, czemu, jakoś zawsze na końcu ktoś ginie xD Chyba za dużo GoT xD
Ale jednocześnie nie chce końca. Za bardzo się związałam z chłopakami, nie wytrzymam bez nich. Może jakieś miniaturki do opowiadania, co ? :D
(Pssst... albo kolejna część ;))
Cudny rozdział <3
Zazdrosny Kociak - kto by pomyślał?
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. Kuba i Hubert to moja ulubiona para, a Zejdź na Ziemię to moje ulubione opowiadanie. Wydaj to, błagam Cię. Marzę, żeby mieć je na półce w wersji papierowej. Każdy rozdział wyzwala we mnie skrajne emocje: płaczę ze śmiechu albo z rozpaczy. To wspaniałe. Tylko Zejdź na Ziemię tak potrafi.
Brak mi słów. Nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec. Wiem, że jakkolwiek historia Kuby i Huberta się skończy, zawsze będę do niej wracać. Jest na absolutnym pierwszym miejscu.
No cóż, mogę Ci tylko pogratulować wspaniałego rozdziału i czekać na kolejne.
M.
W stu procentach, anonimowo, popieram!
UsuńTo najlepsze opowiadanie na sieci...jeśli się skończy, to co ja będę czytać? 0.o
OdpowiedzUsuńZgadzam się, opowiadanie jest świetne. Wszystko jest przemyślane, stworzyłaś genialne postacie. Czasem mnie wkurzają na maksa, ale zaraz potem ich kocham, to wspaniałe. Twój warsztat pisarski jest na wysokim poziome co na pewno dobrze wiesz ;) Myślałaś może żeby po tym opowiadaniu zacząć jakieś kolejne? Myślę, że byłby to dobry pomysł. Nie chcę rozstawać się z twoją twórczością i wiem, że koniec jest blisko :( Ogromny plus za zwiększenie intensywności dodawania rozdziałów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację. :*
OdpowiedzUsuńV.
Kochana autorko, czy po Zejdź na Ziemię będziesz pisała coś nowego? I czy to opowiadanie będzie dostępne w wersji pdf? ;3
OdpowiedzUsuńOczywiście, że po skończeniu Zejdź na ziemię zacznę pisać nowe opowiadanie. Co to będzie – jeszcze nie zdradzę, bo sama do końca nie wiem. Jeśli dalej pójdzie mi w tym tempie, dowiecie się już niedługo.
UsuńCo do Zejdź na ziemię to albo zdecyduję się je wydać – choć za cholerę nie wiem, jak się do tego zabrać, może chociaż jako ebook? – albo przynajmniej opublikuję wersję w PDFie, którą zresztą mam i na bieżąco aktualizuję. Tak czy inaczej każdy, kto będzie chciał, dostanie pliczek. Na pewno nie pozwolę na to, żeby Zejdź na ziemię przestało być dostępne dla wszystkich zainteresowanych, o to się nie martwcie ;)
O Boże, a ja bym tak chciała dostać Zejdź na Ziemię w wersji papierowej *świecące oczka* marzę o tym, żeby kiedyś wziąć ją do ręki jak taką prawdziwą, papierową książkę.
UsuńFajnie czytać o tym, jak zmienił się Kuba: stał się pewny siebie, stabilny emocjonalnie jeśli chodzi o relację uczuciową z Kociakiem, bardzo podobają mi się te zmiany. Bardzo ciekawie piszesz też o konsekwencjach i zmaganiach ich obojga w związku z publicznym coming outem Kuby. Ale najbardziej urzekają mnie dialogi tej dwójki, świetnie oddają ich osobowości, można się przy ich rozmowach pośmiać, zadumać, zrelaksować. Tych rozmów chyba będzie mi brakować najbardziej, ale widmo końca rekompensuje mi wiadomość, że już piszesz kolejne opowiadanie. Jestem bardzo ciekawa jakie cudo zaserwujesz tym razem, może zdradzisz choć odrobinę? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Leśna
Witam,
OdpowiedzUsuńuuu kociak zazdrosny ;] to było świetne, jak i to, że obaj tęsknią do takiego spokojnego życia...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia